Dziś dodałam kolejną część, ponieważ tamta była dość krótka.
''Nie do
poznania''(4)
Ubrałam się i wyszłam z pokoju. Miałam na sobie biały t-shirt, czarną spódnicę, oraz czarne conversy i pierścionek od Damona.Kiedy zeszłam na dół mój chłopak stał już przy drzwiach. Podał mi moją torebkę, a gdy wyszliśmy zamkną za mną drzwi i wyprzedził mnie z wampirzą prędkością, aby otworzyć mi drzwi od samochodu. Zmienił się. Już nie jest arogancki a na pewno nie wobec mnie, bo co chodzi o moich przyjaciół i Stefana to zachowuje się tak samo, lecz gdy jest przy mnie zdejmuje maskę codzienności i pokazuje mi swoją prawdziwą osobowość.
Ubrałam się i wyszłam z pokoju. Miałam na sobie biały t-shirt, czarną spódnicę, oraz czarne conversy i pierścionek od Damona.Kiedy zeszłam na dół mój chłopak stał już przy drzwiach. Podał mi moją torebkę, a gdy wyszliśmy zamkną za mną drzwi i wyprzedził mnie z wampirzą prędkością, aby otworzyć mi drzwi od samochodu. Zmienił się. Już nie jest arogancki a na pewno nie wobec mnie, bo co chodzi o moich przyjaciół i Stefana to zachowuje się tak samo, lecz gdy jest przy mnie zdejmuje maskę codzienności i pokazuje mi swoją prawdziwą osobowość.
Miała być to wielka niespodzianka więc miałam zasłonięte oczy.
-Kochanie, możesz już zdjąć chustkę z oczu-zrobiłam o co poprosił. Stał obok mnie z wyciągniętą ręką by pomóc mi wysiąść.
-Dziękuję, ale gdzie my jesteśmy?-zdenerwowałam się trochę. Staliśmy obok drogi, a wokół nas rosły same drzewa.
-Kochanie, możesz już zdjąć chustkę z oczu-zrobiłam o co poprosił. Stał obok mnie z wyciągniętą ręką by pomóc mi wysiąść.
-Dziękuję, ale gdzie my jesteśmy?-zdenerwowałam się trochę. Staliśmy obok drogi, a wokół nas rosły same drzewa.
-Nie bój się księżniczko-powiedział za swoim 180 kilowatowym uśmiechem na
twarzy.
Z wampirzą prędkością przejście tego lasu zajęło nam 15 minut. Nagle zobaczyłam wszystkich moich przyjaciół : Caroline, Bonnie, Matta, Tylera nawet Stefan tam był, a kiedy tylko nas zobaczyli...
-Niespodzianka-krzyknęli.
Z wampirzą prędkością przejście tego lasu zajęło nam 15 minut. Nagle zobaczyłam wszystkich moich przyjaciół : Caroline, Bonnie, Matta, Tylera nawet Stefan tam był, a kiedy tylko nas zobaczyli...
-Niespodzianka-krzyknęli.
-Z jakiej to okazji? -zapytałam.
-Księżniczko moja, nie pamiętasz, naprawdę? -spojrzał mi w oczy.
-Nie. Naprawdę -odpowiedziałam.
-Nie. Naprawdę -odpowiedziałam.
-Dziś są twoje 19 urodziny-powiedziała Caroline.
-Ah, tak; To nie fair. Jestem już wampirem. To się nie liczy-wydęłam usta.
-Ah, tak; To nie fair. Jestem już wampirem. To się nie liczy-wydęłam usta.
-Nie zapominaj tez o drugim powodzie świętowania - ciemnowłosy uniósł brwi.
-Niby jakim?
-Niby jakim?
-Twoja przemiana.
-To nie jest aż tak wielki powód do radości;Dziękuję, że w ogóle chciało wam się poświęcać mi aż tyle czasu.
-Nie ma za co-powiedzieli wszyscy.
Dostałam od nich maleńkie upominki. Stefan tylko wręczył mi pudełeczko i oddalił się . Tego dnia już go nie widziałam. Wszyscy bawiliśmy się do rana. Słuchaliśmy muzyki, jedliśmy i rozmawialiśmy, a wampirza większość, piła krew. To były najlepsze urodziny i ''narodziny''jakie kiedykolwiek obchodziłam.
Dostałam od nich maleńkie upominki. Stefan tylko wręczył mi pudełeczko i oddalił się . Tego dnia już go nie widziałam. Wszyscy bawiliśmy się do rana. Słuchaliśmy muzyki, jedliśmy i rozmawialiśmy, a wampirza większość, piła krew. To były najlepsze urodziny i ''narodziny''jakie kiedykolwiek obchodziłam.
Po imprezie, około czwartej nad ranem, wszyscy wsiedli do ''starego, odnowionego''
gruchota Matta. Kiedy chciałam wsiąść, Damon złapał mnie, po czym wziął na ręce
i zaniósł do swojego samochodu. Trzymał mnie na rękach, aż do momentu posadzenia mnie na fotelu.
Pod pensjonatem Salvatore' ów Damon znów wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
-Pewnie jesteś zmęczona i chcesz się przebrać. Zaraz wrócę-powiedział.
-Dobra... tylko masz wrócić-odwrócił się.- A i... Dziękuję było wspaniale-uśmiechnęłam się
-Do usług, księżniczko- odpowiedział i wyszedł.
-Pewnie jesteś zmęczona i chcesz się przebrać. Zaraz wrócę-powiedział.
-Dobra... tylko masz wrócić-odwrócił się.- A i... Dziękuję było wspaniale-uśmiechnęłam się
-Do usług, księżniczko- odpowiedział i wyszedł.
Przebrałam się, zeszłam na dół i nalałam sobie whisky.
-Chcesz? -zapytałam Damona.
-Tak-czytał gazetę. Zaraz...Damon nigdy tego nie robi !
-Co nowego w mieście -usiadłam obok niego.
-Nic ciekawego..
-''ZAGINIONY''!? -przeczytałam nagłówek
-Kolejny wampir w mieście-mruknął.
-<am płakać czy się śmiać?
-Sam nie wiem-opowiedział.
KONIEC CZĘŚCI CZWARTEJ !!
-Chcesz? -zapytałam Damona.
-Tak-czytał gazetę. Zaraz...Damon nigdy tego nie robi !
-Co nowego w mieście -usiadłam obok niego.
-Nic ciekawego..
-''ZAGINIONY''!? -przeczytałam nagłówek
-Kolejny wampir w mieście-mruknął.
-<am płakać czy się śmiać?
-Sam nie wiem-opowiedział.
KONIEC CZĘŚCI CZWARTEJ !!